Prosta- gazu! Zmienić bieg, przyspieszyć! Taaa… Patrz przed siebie, w lusterkach obraz znika się i zmienia… Szybko zapomnisz, co było chwilę temu… Zresztą, kiedy masz się zastanawiać? Przy tym tempie trzeba być szczególnie czujnym.

Początki zawsze są trudne. A jeśli nie, to i tak trzeba zachować szczególną ostrożność. Poznać przepisy rządzące tym światem, uczyć się, jak je omijać albo modyfikować dla własnych potrzeb. Trzeba ostrożnie, nie ma co się rozpędzać. Niektórych zakazów i nakazów nie da się ominąć. Po prostu kolizja gotowa. Ale zawsze można zawrócić i objąć inną drogę. Tyle jest przecież tras…

Żeby dostać się na autostradę, trzeba przebić się przez miasto, niekiedy postać w korkach, wtopić się w szarą masę tłumu. Wkraczasz między wrony- kracz jak i one. Co z tego, że jesteś orłem? Na początek najrozsądniej jest pokrakać trochę. Jak za szybko rozwiniesz skrzydła- zadziobią. A na pewno boleśnie powbijają dzioby w prywatność.

Poza miastem. Już trochę lepiej. Można powoli dodawać gazu. Jest już namiastka tej wolności. Jest coś innego. Czasem tylko zagubiona dusza, kierowca niedzielny, wyjechało to, by sprawdzić, jak tam może być. Albo zapragnęło rozwinąć wronie skrzydełka i udaje, że jest młodym orłem.

Uwaga na dzikie zwierzęta, zwłaszcza dla świeżaka. Dryfujesz między obcymi terenami. Niby na swojej drodze jest, ale to już nieco szerszy horyzonty i nowe niebezpieczeństwa. Drogi nie zawsze prawidłowo oznakowane. Kierunkowskazy gdzieniegdzie trochę jak w Czechach- niby są, ale w ostatniej chwili i tak naprawdę nie wiadomo dokąd.

Czasem dziury, można coś sobie urwać. Ała. Patrzeć to nawet połowiczną częścią zewnętrzną bioder trzeba. I ta nieszczęsna pogoda- niekoniecznie na twą korzyść.

Jest! Po wielu zakrętach, zjazdach i wyjazdach, górkach, śliskich nawierzchniach- ona. Autostrada! Nooo… To wreszcie można się rozpędzić na całego i… wziąć udział w tym wyścigu szczurów… Ale to dobry trening. Żeby nie zgubić tempa, wyjazdy też nie za często, więc trzeba ostro brać się do roboty.

Każda autostrada dokądś prowadzi. Do nieba, do piekła, na własną drogę. A na własnej drodze (czy to bawisz się w drogowca, jeśli masz na to czas, czy też ją nabywasz)- wolność Tomku w swoim domku!