Czyli jak zrozumieć kobietę 😉
Zrozumienie kobiety jest znacznie prostsze, aniżeli zdawać by się mogło. Wcale, a w ogóle, nic a nic, nie jesteśmy jakoś szczególnie skomplikowane. A że diabeł kryje się w szczegółach, na owych się w poniższym tekście skupię.
HUMORKI I WAHANIA EMOCJONALNE
Hasło jak najbardziej niezrozumiałe dla przedstawicieli płci męskiej. A proste do zrozumienia jak budowa cepa. Dzierżak, ten dłuższy kij, to nasz cykl miesięczny, zaś bijak to dominujący aktualnie hormon. Bijemy nadmiarem estrogenów. Biją one i nas, głównie po głowie, po naszych przednich zderzakach i brzuchu. A chodźcie sobie z takimi mega bolesnymi zakwasami przez tydzień czy dwa. Albo właściwie połamani jak przy grypie i gorączce. Też marudzicie, nieprawdaż? Tylko grypa jest sezonowa, a na PMS mamy sezon comiesięczny. Nasze cudowne genetycznie mutowane jedzonko wcale nie pomaga, wręcz przeciwnie- ok. 10 do 15 % kobiet cierpi na PCO, często bardzo późno diagnozowane, bo szanowni lekarze wszelkie anomalia uważają za jak najbardziej normalne u młodych kobiet. A potem dopiero jest kuku.
Powiadają ponadto, by nie wchodzić pod szpilki kobiecie z okresem, bo mężczyzna sam może krwawić. Takie to dziwne? A wyobraźcie sobie kopniaki po klejnotach przez klika dni. To tak obrazowo.
HISTERIA ZŁAMANEGO PAZNOKCIA
Syndrom ten kiedyś bardzo długo tłumaczyłam kumplowi przy piwie. W skrócie chodzi o to, że przez powiedzmy 2-3 tygodnie robimy wszystko jak najdelikatniej, opuszkami palców, pilnujemy się jak pies ogrodnika jabłek, ścieramy pilniczkiem jak gryzoń ząbki na gałązkach (lub kablach, jak w przypadku moich koszatniczek), jedna mała chwila nieuwagi… i po całym wysiłku. Paznokieć hodowany przez kilkanaście dni nie odrośnie dnia następnego. Takie są prawa natury i smutna rzeczywistość.
FOCHY
Tu będzie ciężko jak z cegłówkami na plecach (a nosiło się na materiałoznawstwo w technikum w celu ulizania pewnej części ciała nauczycielce ;)). Ciężko mi coś powiedzieć na ten temat, bo ostatniego foszka puściłam ponad rok temu i właściwie nie wiem, dlaczego 😉
PAMIĘTLIWOŚĆ
Kluczem do zapamiętywania jest emocjonalność. Jeśli podchodzi się do czegoś z pasją, wiedzę chłonie się jak gąbkę. Jeśli ktoś zalezie za skórę, emocje nie są słabsze, aniżeli przy pasji. A winę za to ponosi nasza…
EMOCJONALNOŚĆ
Bowiem kobieta to stworzenie niezwykle uczuciowe i emocjonalne. Pretensje do Mamusi Natury. Bo my musimy martwić się o potomstwo (a jak go nie mamy, to podświadomie się do tego przygotowujemy), o jego przetrwanie w miejskiej/ wiejskiej dżungli, pośród cwanych małp, przypakowanych goryli, żerujących hien i ścigających się szczurów. My się lubimy opiekować, tak już jesteśmy skonstruowane. Co nie oznacza, oczywiście, że nie lubimy, kiedy ktoś i o nas dba. Bo to powinno działać w dwie strony, taka homeostaza.
FEMINIZM
Taka fanaberia dojrzewających i zakompleksionych, usiłujących za cenę wszelaką udowodnić swą pozorną wyższość, jeszcze bardziej uwidaczniając swą niższość. A wszystkiemu winne są…
KOMPLEKSY
Ale na ten temat nie ma co się nadto rozpisywać, bowiem, Panowie drodzy, znacie to doskonale z autopsji i możecie twardo w zaparte się wypierać, ale zbyt wielu z Was puściło już mi parę z buźki na te tematy 😉
PLOTKI
I tu nie ma co się zagłębiać- jakoś tak się składa w całość, jak się z Wami pogada. O najlepszych i najsmaczniejszych, tudzież najpikantniejszych kąskach z życia znajomych, jakoś zawsze od Was się dowiaduję 😀 Wszelako natura Człowieka już tak działa, że lubi czasem poobrabiać części poniżej kręgosłupa, tudzież kość ogonową jako jego zakończenie i okolice zwieraczy innego Homo Sapiens 😉
ZAKUPY
A to akurat zrozumiałam stosunkowo niedawno. Ale tego zachwytu, samozadowolenia w nowej kiecce po prostu nie da się opisać. No nie da, sorki 😉 Babska próżność, ot co, chyba tak będzie najkrócej.
ECRU, LATTE I INNE DZIWNE KOLORY
Za to proszę winić czasy prehistoryczne, jak mężczyźni musieli zauważyć zwierzynę zza krzaków, a kobiety doprawiały ją różniastymi, wielobarwnymi przyprawami. Tak nam zostało.
„DOMYŚL SIĘ”
Tutaj bardzo przepraszam, ale do dzisiaj nie mogę się domyśleć, o co w tym chodzi…
ZAMIŁOWANIE DO PEDANTYZMU
A do tego jeszcze nie dorosłam. I chyba z moją artystyczną duszą nigdy nie dorosnę 😛 Ale żeby nie było- wyszorowałam dzisiaj Bąbelka (moje autko), odkurzyłam w nim (koszatniczki mi sajgon zrobiły, po ostatniej prawie 300- kilometrowej- w dwie strony- wycieczce z klatką z tyłu), i przeczyściłam plaką kokpit. Niefortunnie spadł deszcz, a jakże, a ja już zdążyłam zostawić puszkę po energetyku na półeczce…
To tyle na dzisiaj 😉