Nie będzie o kobietach. Będzie  o samicach. Współczesnych samicach, jakich wiele w dzisiejszym społeczeństwie, występujących, o zgrozo, na skalę globalną w krajach bardziej cywilizowanych. O samicach, które ma ochotę się rozerwać na strzępy.

Współczesna samica w młodości wykazuje niezwykłą gościnność. W kroku przede wszystkim. Syndrom gość w dom nasila się w wieku dojrzewania, potem przeżywa swój renesans w okresie pulsujących jajników, tzw. upalny czas trzydziestki.

Samica wie, czego chce. Chce upolować samca. Kusi obietnicą roli domowej kury znoszącej złote jaja. Samiec, wiedziony opierzoną aparycją samicy wywala język i dumnie przechadza się przed samicą. Jest czym pochwalić się przed innymi kogutami. Niestety, upolowany, ląduje jako potrawka na obiad. Seksowna kurka spod prysznica z biegiem czasu staje się zmokłą kurą, która zamiast krzątać się i dbać o swego samca, woli siedzieć na grzędzie i gdakać. Samiec skacze w bok spod pazura, jak zmoczy swój ptasi odwłok, lecą pióra.

Samica lubi być adorowana. Uwielbia, gdy samiec bierze ją pod swe orle skrzydła i frunie na drugi koniec świata, obdarzając przy tym wszelkimi błyskotkami, które te sroka podczas tego lotu zauważy.

Samica, niczym Jing i Jang, dwie twarze ma. Pierwsza, podziwiaj i patrz, jakże słodka, delikatna i urocza jestem. Oj, samiec wiedziony tak słodką i uśmiechniętą, sensualną buźką przełącza swoje myślenie z szarych komórek na plemniki. Gdy wszelkie procesy umysłowe schodzą poniżej pasa, samica transformuje się z uroczej żabki w ohydną ropuchę, plującą jadem w świata strony i pośrednie. A samiec dalej wierzy w wyimaginowane brednie.

Samiec to zabawka. Tak, tak, panowie. To nie wy się lalkami bawicie, to lalki bawią się w waszych resorakach. A gdy zabawka się znudzi, kopniak w część ciała służącą do siedzenia i do sklepu po nową zabawkę. A zabawki same chętnie w dłonie z tipsami się oddają… A zużyta zabawka? Cóż, jeśli wrażliwsza, to będzie się obwiniać, płakać i ubolewać… Ale za lalkami się nie płacze- to jak dzieciństwo, mija bezpowrotnie, trzeba wydorośleć.

Napisane przez: zgryźliwa, uroczo złośliwa, pośrednio boleśnie bezpośrednia indywidualistka i artystka, nie potrzebująca apokalipsy, żeby powiedzieć prosto z mostu, że jej na kimś zależy; żeby zrobić coś kompletnie głupiego i irracjonalnego 😛 Jak nie teraz, to kiedy??? Życie ucieka, nie będzie mi przez palce przeciekać 😛

.

PS: Nie mam czasu i ochoty na jakieś posrane gierki ;]